Przy chłodnej pogodzie udało się wyjechać. Okazuje się, że 4 st. C przy wilgotnej pogodzie nie są tak bardzo groźne, jeśli na koniec można wejść prosto pod prysznic ;^)
Jeżdżę głównie po lasach w okolicach Krakowa (kiedyś Warszawy), popołudniami lub w niedziele, zwykle raz do roku po górach, a w wakacje przez ostatnie dwa lata po Suwalszczyźnie. Poza tym - wszędzie tam, gdzie się uda znaleźć odrobinę czasu.
Marzenia rowerowe:
o Polska Egzotyczna rowerem,
o Camino de Santiago,
o Toskania.
Ktoś chętny?