Wjazd tzw. drogą drwali - być może najdogodniejszy i najłagodniejszy wariant. Zjazd do Sopotni z pięknymi widokami i z ekstra odcinkami, niestety dolna część zielonego szlaku zupełnie nie nadawała się do jazdy... Podobno należało wybrać jakąś inną drogę.
Jeżdżę głównie po lasach w okolicach Krakowa (kiedyś Warszawy), popołudniami lub w niedziele, zwykle raz do roku po górach, a w wakacje przez ostatnie dwa lata po Suwalszczyźnie. Poza tym - wszędzie tam, gdzie się uda znaleźć odrobinę czasu.
Marzenia rowerowe:
o Polska Egzotyczna rowerem,
o Camino de Santiago,
o Toskania.
Ktoś chętny?